Moi Drodzy,
W tym jakże ważnym dniu rodzina, przyjaciele znajomi życzą Wam dużo zdrowia szczęścia i pomyślności, spełnienia marzeń zarówno na drodze prywatnej, jaki i zawodowej.
Nie będę oryginalny powtarzając te życzenia. Ja życzę Wam tego, czego nie życzy Wam rodzina, przyjaciele i znajomi – odnalezienia swojej legendy.
Szczęśliwego Nowego 2016 roku
Święta Bożego Narodzenia to przepiękny czas dla wszystkich. Przy tej okazji chciałbym życzyć wszystkim dużo zdrowia, szczęścia i pomyślności, spełniania marzeń, ale również bogatego gwiazdora. Myślę, że Święta Bożego Narodzenia to czas zadumy, przemyśleń, przewartościowania swojego życia. W tych jakże ważnych dniach warto trochę zwolnić, spędzić czas z rodziną, ale również zaplanować nowy 2016r. Jeszcze raz wszystkiego dobrego od Grodziskiej Grupy Rowerowej kucharczak.com oraz portalu kucharczak.pl
Kolejny treningowy tydzień już za mną. Co więcej w poprzednim tygodniu miałem przyjemność – lub nie zostać przynajmniej na chwilę bankowcem, windykatorem, malarzem, szpachlowałem ściany, byłem również pomocnikiem instalatora centralnego ogrzewania, trochę ogrodnikiem i na końcu planistą. Gdzie w tych wszystkich a zarazem tak różnorodnych zajęciach znalazłem czas na rower to sam nie wiem? Nawet cotygodniowa wiadomość do Remka była krótsza niż zawsze. Wszędzie i wszystkich gonią terminy i brakuje czasu, aby po prostu trochę zwolnić, pomyśleć, poukładać wszystko w głowie. Cały czas trening to cztery dni z nastawieniem na największe obciążenie w sobotę. To właśnie sobota, tydzień w tydzień przynosi nowe niespodzianki. Tym razem awaria instalacji grzewczej mogła zaprzepaścić mój sobotni trening. Na szczęście kulminacja problemów zaczęła się na 10 minutowym rozjeździe po treningu, który po prostu o parę minut musiałem wcześniej zakończyć. Niedziela to przepiękna pogoda przynajmniej od rana. Wahałem się czy nie skorzystać z pogody i tego krótkiego 30 minutowego rozjazdu nie zrobić na dworze, ale skończyło się i tak w domu.
W bieżącym tygodniu nie zwalniam tempa i treningi będą odbywały się zgodnie z harmonogramem. Zmieniamy tylko dni i trenujemy poniedziałek, środa, piątek i rozjazd w niedzielę. To tydzień świąteczny tak, więc dojdą dodatkowe obowiązki. Wypada też poświęcić czas rodzinie przynajmniej w moim przypadku, więcej niż zawsze. Niestety aż wstyd się przyznać, że nie zawsze poświęcam tego czasu tyle ile trzeba. Jednak nawet w tym czasie można znaleźć inspirację na dalsze treningi. Ostatnio Kuba (mały, przyszły ultrakoloarz) poprosił mnie, abym przeczytał mu bajkę na dobranoc. Co ciekawe w tej bajce jest coś, co ma jakiś sens, ale jeśli możecie sami przeczytajcie tą bajkę i to oceńcie?
Ten tydzień to również dla mnie tydzień zmian. Siła przyciągania działa i udało mi się skontaktować z magazynem turystyki rowerowej Rowertour odnośnie nawiązania współpracy (głównie turystyka rowerowa). Przy okazji chciałbym bardzo serdecznie podziękować za obdarzone zadufanie i możliwość współpracy. Czy przy obecnych obciążeniach dam radę, czy podołam nowym wyzwaniom to czas pokaże? Ale obiecuję, że o wszystkim związanym z rowerami dowiadywać się będziecie na bieżąco.
Blog jest w eterze od około tygodnia, z czego ogromnie się cieszę. Przez te kilka dni dostałem kilkanaście pozytywnych odpowiedzi zwrotnych, za które serdecznie dziękuję. Dobre słowo jeszcze bardziej motywuje mnie zarówno do tego, aby zostać Ultrakolarzem jak i pisać tą ciekawą historię. Pojawiały się też komentarze negatywne, ale wiem o tym, że ludzie mówią Ci, że czegoś nie zrobisz albo, że coś ci się nie uda, bo sami nie są w stanie tego zrobić. Brakuje im przed wszystkim pasji i motywacji, ale zostawmy to….
Już w piątek wiedziałem, że idzie zmiana pogody albo będę chory. Od samego wieczora do niedzieli głowa mnie tak paskudnie boli, że ciężko zrobić cokolwiek produktywnego tym bardziej, że w sobotę miałem trening „z tych dłuższych” około 2 godziny i w niedzielę relaksacyjne 20 minut. Pierwszy raz od 31października 2015r. zrobiłem trening, bo musiałem. Nie było w tym ani chęci, ani pasji ani motywacji i takie dni też będą się zdarzały. Na razie w planie treningowym idziemy zgodnie z harmonogramem i to jest najważniejsze. Zawsze w niedziele w mailu do Remka podsumowującym tydzień staram się pisać zarówno o moich spostrzeżeniach jak również o przemyśleniach na przyszłość głównie pod kontem startów w imprezach, które będą nieodzowną częścią treningu.
Dodatkowo jestem w trakcie remontu mojej „grodziskiej mekki kolarstwa” także to też absorbuje mnie czasowo. Miałem jednak trochę czasu i bardzo dogłębnie przestudiowałem stronę http://www.randonneurspolska.pl Właśnie na tej stronie możecie poczytać o Fundacji Randonneurs Polska. Znajdują się tam bardzo ciekawe, wręcz fascynujące relacje oraz reportaże z organizowanych imprez a co najważniejsze można przejechać brevety na dystansach 50, 100, 200, 300, 400, 600 oraz 1000km!!!! Wow to robi wrażenie!!!! Partnerami tego projektu są miedzy innymi Ultrakolarz ( czyli Remek – www.ultrakolarz.pl) oraz BBT 1008 (czyli impreza, o której tak bardzo marzę – www.1008.pl).
Najnowsze komentarze