Wolność, niepodległość, duma czy ktoś z Was zastanawiał się nad znaczeniem tych słów? Czy są one na stałe wpisane do waszego słownika czy pojawiają się tylko od święta? Ja staram się szczególnie swoim dzieciom definiować te pojęcia, aby pamiętały skąd są, jakie są ich korzenie i jaka była historia ich przodków. Tak było tym razem a Narodowe Święto Niepodległości to idealny moment na lekcję historii, którą wspólnie mogliśmy odbyć.
Nie trzeba było zastanawiać się zbyt długo, aby odpowiedzieć na zaproszenie Klubu Kolarskiego FALAPARK z Wolsztyna w związku z imprezą rowerową/kolarską, którą obyła się w tym mieście a która upamiętnić miała odzyskanie przez Polskę niepodległości. „Grodziska brać kolarska” musiała tam być. Nie straszna nam była pogoda ani długość trasy, którą planowaliśmy odbyć. Tym bardziej, że do udziału w tym jakże ważny wydarzeniu mógł przyłączyć się każdy i ten, co miał ochotę przejechać 10 czy 20 km jak również Ci, którzy ostrzyli sobie zęby na przejechanie całego 123 km odcinka. Temperatura oscylowała w okolicach zera stopni a na starcie zameldowało się 26 rowerzystów / rowerzystek. Model roweru nie miał znaczenia, dlatego na starcie można było zauważyć rowery turystyczne, górskie i szosowe. Wystartowaliśmy punktualnie o godzinie 11 z wolsztyńskiego rynku i kierowaliśmy się w stronę Rakoniewic. Ten 26 osoby peleton robił dość duże wrażenie a i wyrozumiałość kierowców w tym dniu była dużo większa niż zawsze. Ustępowali nam miejsca, wyprzedzali na bezpieczną odległość także mogliśmy czuć się bardzo bezpiecznie. W Rakoniewicach odbiliśmy w stronę Jabłonnej, Borui Kościelnej gdzie pierwsi rowerzyści udali się już w stronę Wolsztyna. Większa część peletonu kierowała się jednak w stronę Nowego Tomyśla, Zbąszynia gdzie nastąpił znaczący podział i tylko 9 osobowa grupa śmiałków pojechała w stronę Babimostu, aby kontynuować tą ciekawą wycieczkę. Z uwagi na dość nieciekawe warunki atmosferyczne w Babimoście zrobiliśmy sobie dłużą przerwę delektując się kawą, herbatą oraz zajadając drobne przekąski. Następnie pokierowaliśmy się w stronę Kargowej, Świętna gdzie już w spokojnym tempie udaliśmy się w stronę Wolsztyna, aby po niecałych 6 godzinach i przejechaniu 117km zakończyć nasz cel.
Każdy na swój sposób obchodził to święto. Jedni brali udział w marszach inni spędzali je w domu a jeszcze inni brali udział w imprezach masowych organizowanych przez samorządy, gminny czy stowarzyszenia. Jako założyciel Grodziskiej Grupy Rowerowej kucharczak.com jestem dumny z tego, że mogłem wziąć udział w tej imprezie organizowanej przez Klub Kolarski FALAPARK w Wolsztyna, której to grupie należą się szczególne podziękowania za organizację tego wydarzenia. Im więcej będzie tego typu imprez, spotkań, wydarzeń tym dłużej będziemy pamiętać.
Tydzień zleciał jak lawina z Mont Everest. Nie było czasu na zastanowienie się tylko na bieżąco działałem na każdym froncie. Nie mam za dużo znajomych w mojej mieścinie i okolicach, ale jak już są to można z nimi porozmawiać na ciekawe tematy. Taką osobą jest Paweł Franz, którego mieliśmy okazję poznać przy okazji organizowanego przez Nas brevetu. Jest Vice Prezesem Klubu Kolarskiego FALAPARK z Wolsztyna. To, co już kiedyś pisałem, jak pierwszy raz go zobaczyłem, że jest to chłopak wyjeżdżony i nie z jednego kolarskiego pieca jadł chleb. Wysoki, dość szczupły i strasznie wygadany, że po rozmowie masz wrażenie, że znasz go 20 lat. „Tyrkniemy” do siebie telefonem raz na jakiś czas i porozmawiamy na temat planów rowerowych na przyszły rok. Wolsztyn i Grodzisk dzieli raptem 25 km, więc wspólne pomysły na projekty rowerowe to coś naprawdę interesującego. Nie ukrywam, że marzy mi się coś w stylu „Pętli Kopernika”, której współorganizatorem i współzałożycielem jest przecież Remek Siudziński. Może My wspólnie wymyślimy jakiś wspólny, podobny projekt na linii Grodzisk – Wolsztyn. Ja wspomniałem o zgrupowaniu w Szklarskiej Porębie w okolicach kwietnia – maja, które to zgrupowanie oficjalnie otworzy sezon rowerowo – turystyczno – kolarski w naszym regionie. Plany są, aby wspólnie pojeździć po brevetach, więc zaczyna się robić interesująco.
Wracając jednak do Grupy Kolarskiej FALAPARK to otrzymałem zaproszenie na „wspólne kręcenie” z okazji odzyskania niepodległości w Wolsztynie. I chodź mój trenażer obsługuje już rower szosowy to nie oznacza, że mnie tam nie będzie. Mój UNIBIKE na obecne warunki atmosferyczne jest idealny i myślę, że te 123 km w spokojnym tempie sobie obrócę. Myślę, że każde przejechane kilometry przybliżają mnie do mojego upragnionego celu.
Wróciłem po dłuższej przerwie. Nie byłem chory, nie zrezygnowałem z moich planów tylko po prostu odpocząłem od rowerów. Wygłodziłem się do tego stopnia, że znowu mi się chce na ten rower wsiąść i popedałować. Co roku w październiku miałem przerwę od rowerów i tym razem ten model wprowadziłem w życie. Gdyby nie drobne ustalenia odnośnie brevetów na początku października naprawdę o rowerach bym nie myślał. To się sprawdza i czytałem nawet, że zwodowi kolarze folgują sobie przez tydzień czy dwa pozwalając na kilka łyków alkoholu, pizze i inne smakołyki, o których w trakcie sezonu mogą tylko pomarzyć. Na szczęście nie jestem zawodowcem więc pofolgowałem miesiąc :-)!
W tym czasie dużo się u mnie zmieniło pod względem zawodowym. Odszedłem z PFPK i przeniosłem się do Banku jednak o moich przyjaciołach z Funduszu nie chce zapominać. To był wspaniały czas pod względem zawodowym a i aspekt rowerowy był ważny, bo zawsze urlop się znalazł na wyprawy i wyjazdy rowerowe. Czy w nowej strukturze będzie podobnie to się dopiero okaże gdyż jestem tam bardzo krótko aby wyciągać jakiekolwiek wnioski? Wiem jedno z projektów rowerowych nie zrezygnuje. Co więcej dochodziły do mnie słuchy, że wymiękłem pod względem pisania bloga o moich planach, ale nie ma takiej opcji gdyż to też mocno mnie napędza.
Wracając jeszcze do początku miesiąca to w woli wyjaśnienia ustalenia brevetowe mają się dobrze i impreza ta dojdzie do skutku w Grodzisku. Pisałem o tym i to, co mogłem wyjaśnić uczestnikom to wyjaśniłem zarówno drogą elektroniczną, mailową jak i telefoniczną. Szykuje się super impreza, ale niestety trzeba będzie na nią poczekać, co nie znaczy, że nie będziecie mogli uczestniczyć w innych brevetach organizowanych przez Fundację Randonneurs Polska na terenie Polski. Szykują się nowe trasy, większe odległości i super zabawa a My „grodziscy brevetowcy” jesteśmy jej częścią.
Niebawem pokażę Wam „grodziską enklawę” kolarstwa szosowego w Grodzisku. Jest już prawie gotowa, została tylko niewielka kosmetyka do jej oficjalnego uruchomienia. Czy kolarze będą tutaj „walić drzwiami i oknami” to ciężko mi odpowiedzieć, ale myślę, że dla każdego znajdzie się tutaj miejsce, coś ciekawego, co spowoduje, że nie będzie chciał stąd wychodzić. My będziemy witać was z otwartymi ramionami i liczymy na to, że skorzystacie z naszych usług, które mamy wam do zaproponowania. A gwarantuje wam, że tutaj będzie się działo!
Wracając jednak do mojego projektu to informuje Was, że odsłona nowej strony Bałtyk – Bieszczady Tour jest już dostępna www.1008.pl także serdecznie Was zapraszam
W październiku mija rok jak wkręciłem się w tą rowerową przygodę i to na całego. Kto by pomyślał, że przez ten rok jestem w stanie dokonać tak wielu zmian w swoim życiu. Trenowałem na okrągło z drobnymi perturbacjami na przełomie września i października, kupiłem nowy rower, ukończyłem dwa brevety organizowane przez Fundację Randonneurs Polska na dystansie 200 km, dodatkowo przejechałem dystans 300 i 400 km non stop. Stałem się współorganizatorem grodziskiego brevetu „Frangens non flectes” (Zegniesz, nie złamiesz) no i cały czas opisuję tą historię na blogu „Spełnić marzenie – od projektu do realizacji. Jak zostaję ULTRAKOLARZEM” W 2017r. wspólnie z Fundacji Randonneurs Polska przymierzam się do organizacji kolejnej imprezy. Tym razem będzie to brevet – „Frangens non flectes” (Zegniesz, nie złamiesz) 2017 na długości 200 km i 300 km.
Organizator: Grodziska Grupa Rowerowa kucharczak.com przy wsparciu Fundacji Randonneurs Polska
Termin startu: 12 sierpnia 2017r. (sobota) godzina 8.00
Czas:
Wpisowe:
Wpisowe specjalne:
Odległość: 200 km i 300 km
Homologacja: tak
Biuro zawodów: ul. Powstańców Chocieszyńskich 76, 62-065 Grodzisk Wlkp.
Parking: mniejszy na sąsiedniej działce (przypuszczam, że w sobotę rano może być mocno zapchany z uwagi na fakt, iż jest to teren prywatny mojego sąsiada, do którego o zgodę oczywiście wystąpię), większy przy Fabryce Groclin (w sobotę raczej nieużytkowany także istnieje możliwość postawienia tam samochodów) – mapka w załączniku
Miejsca noclegowe: w Grodzisku Wlkp. są dwa hotele, które polecam to:
Kolarze do brevetu na 200 km i 300 km ruszą razem, co jest nowością. Razem przemierzać będą 200 km, po czym dla jednych baza Grodziskiej Grupy Rowerowej kucharczak.com będzie metą a dla innych tylko przystankiem przed pokonaniem dystansu o 100 km dłuższego. To będzie sprawdzian siły woli i motywacji. Sama trasa brevetu jest bardzo ciekawa. Przemierzając ten brevet będziecie mogli poobcować z przyrodą i w dość ciekawy sposób zapoznać się z urokliwymi miejscami południowo – zachodniej wielkopolski. Wyjątkowo na trasie dominować będzie dość dobre podłoże asfaltowe, które oceniam na 4 w skali 5 stopniowej. Niestety kolarze zmagać się będą z dylematem czy korzystać ze ścieżek rowerowych czy nie (w większości ścieżki asfaltowe) jednak trasę starałem się dobrać tak, aby ich ilość była jak najmniejsza. Podobnie jak przy pierwszym brevecie ścieżki są, ale fatalnie połączone, co powoduje, że na 200 metrów wjeżdżamy na ścieżkę, po czym znowu włączamy się do ruchu. Najgorsze odcinki, które przede wszystkim zapamiętają wasze pośladki to odcinek z Kuślina do Dusznik oraz z Buku do Dakowych (do skrętu przy kościele).
WAŻNE: trasa może ulec drobnej modyfikacji a więc na chwile obecną traktujcie ją, jako poglądową.
58 km – PK 2 – 64-234 Nowa Wieś; Przemęcka 57, – Stacja benzynowa – Open 09:45, Close 11:30
110 km – PK 3 – Chlastawa 18A, 66-210 Zbąszynek – Karczma Cykada – Open: 11:30, Close: 15:10 (posiłek regeneracyjny).
155 km – PK 3 – Kuślin – Stacja benzynowa – Open: 13:30, Close 19:10
204 km – PK 4 – Grodzisk Wlkp. – siedziba Grodziskiej Grupy Rowerowej – Open: 14:00, Close: 21:30
250 km – PK 5 – miejsce w trakcie ustalania – Open: 15:30, Close: 24:00
301 km – PK 6 – Grodzisk Wlkp. – siedziba Grodziskiej Grupy Rowerowej – Open: 17:00, Close: 04:00
Zeszły tydzień był praktycznie bez treningu poza oczywiście gimnastyką, która przychodziła mi różnie. Musze się ogarnąć po tym jak przestałem przez zimę pracować, z Remkiem. Teraz dyscypliny muszę szukać sam w sobie i motywować się na własne sposoby. I chodź szykują się w moim życiu poważne zmiany zawodowe myślę, że dla kolarstwa zawszę znajdę czas tym bardziej, że priorytety się nie zmieniły i sprawa BBT 1008 w 2018r. jest cały czas w moim zasięgu. Są plany zmiany formuły tego wyścigu a dla mnie nic nie powinno się zmienić. Czasu jest jeszcze dużo i tak jak w zeszłym roku szykowałem się do 200, 300 i 400 km tak teraz te dystanse muszą się zwiększyć. Jakie będą cele na przyszły rok? Co przyniosą zmiany o tym wkrótce.
Najnowsze komentarze