Wkręcony
Wkręciłem się strasznie w te rowery i to pod każdym względem. W sumie tak naprawdę to brakuje mi tylko pracy z tym związanej. Mógłbym być mechanikiem rowerowym aczkolwiek musiałbym się uczyć wszystkiego od początku, ale np. przedstawiciel handlowy jakiejś ciekawej marki to już szybciej. Przecież lubię kontakt z klientami i do tego rowery to już teraz jestem pewien, że wyszłaby z tego mieszanka wybuchowa. Wiele spraw się krystalizuje, co jeszcze miesiąc temu było marzeniem teraz się właśnie dzieje. Będzie brevet 200 w Grodzisku Wlkp. do tego kolejna Wyprawa Roku, czego chcieć więcej!
Czekając na nową maszynę
Pełen materiał na temat, brevetu 200 w Grodzisku Wlkp. szykuję na wtorek 31.05.2016r. I tak będę musiał się mocno gimnastykować, aby go przygotować, bo przecież już jutro ruszam na Wyprawę Roku. Nawet treningi ultra trochę zwolniły i ten tydzień mam praktycznie wolny. W sobotę, jako pierwszy i już wiem, że nie ostatni objechałem trasę brevetową. Te 200 km urwałem w 9 godzin i 4 minuty tak, więc pojechałem o około 50minut szybciej niż w Pomiechówku. Myślę, że na tym rowerze i na tym etapie przygotowań mogłem jeszcze urwać spokojnie 40 minut. Czekam na nową „maszynę” a wtedy czas w okolicach 7 godzin będzie jak najbardziej wskazany. Po sobocie z uwagi na brak czasu nie zrobiłem już rozjazdu, ale myślę, że jest to mało istotne. Cały czas myślę, aby dołożyć sobie kolejne starty. Start na Kaszubach w lipcu i w Pomiechówku we wrześniu jest prawdopodobny tym bardzie, że te 400 km, które muszę jeszcze przejechać w tym roku odkładam na koniec sierpnia. Trasę, którą zaplanowałem w Grodziskim brevecie uważam za dość szybką. Występuje bardzo mała liczba przewyższeń tak, więc trasa jest praktycznie płaska. To, co pisałem już wcześniej w okolicach Grodziska bardzo mocno rozbudowana jest sieć ścieżek rowerowych, co nie znaczy, że są one w stanie idealnym. Na niektórych odcinkach pozapadany pozbruk nie ułatwiałby jazdy rowerom szosowym. Są też inni rowerzyści ci starsi jak i ci młodsi, na których również trzeba uważać. Po drugie system ścieżek rowerowych nie jest ze sobą odpowiednio synchronizowany, co powoduje, że na niektórych odcinkach ścieżki mają po 200 metrów a następnie trzeba włączać się do ruchu ulicznego. Ja wybrałem mniej uczęszczane drogi dbając głównie o bezpieczeństwo, co niestety nie idzie w parze, z jakością asfaltu. „Tyłki” mogą być trochę obtłuczone, ale poznać uroki wielkopolskiego krajobrazu z innej strony – bezcenne. Jest jeszcze jeden ważny aspekt, który powoduje, że warto wziąć udział w Grodziskiem wyścigu – to piwo Grodziskie i chodź nie takie, jakie starsi zaprawieni w boju zawodnicy mieli okazję pić w latach 80 tych, ale równie dobre. Dla mnie organizacyjnie też to będzie wyzwanie i mam nadzieję, że sobie z nim poradzę.
Wyjazd ważny, bo charytatywny
Jutro ruszam na Wyprawę Roku „Szlakiem rowerowym wzdłuż Odry i Nysy – płynna granica”. Trasa została zmodyfikowana, ale nie ma to większego znaczenia. Wyjazd ten jest o tyle ważny, że organizowany w szczytnym celu, jako projekt charytatywny. Główne cele wyprawy to zebranie środków na rehabilitację Krystiana i udzielenie wsparcia Drużynie Szpiku. Krystian to chłopak z charakterem i pewnie gdyby nie choroba – mózgowe porażenie dziecięce to pewnie wspólnie ze mną przemierzałby lokalne bezdroża. Co więcej prawdopodobnie wspólnie przygotowywalibyśmy się do „Bałtyk – Bieszczady Tour 1008”. Niestety, choroba Krystiana na to nie pozwala, ale Krystian i tak został honorowym członkiem naszej grupy. Dzięki temu wyjazdowi chciałbym również wesprzeć jeszcze jedną organizację – Drużynę Szpiku, czyli grupę ludzi, która ma na celu propagowanie idei dawstwa szpiku. Cieszymy się bardzo, że dołączyłem do grona biegaczy, kolarzy, artystów i zwykłych ludzi, którzy choć mają różne pasje, to jednak łączy ich jeden wspólny cel – chęć niesienia pomocy i ratowania ludzkiego życia.
Najnowsze komentarze