Ostatni raz na dworze byliśmy na przełomie sierpnia / września 2020r. Po Bałtyk Bieszczady Tour 1008 wyjątkowo nam się nie chciało to raz a dwa od pewnego czasu zaczęliśmy trenować pod okiem Marcina Robakowskiego i trenażer stał się naszym przyjacielem.
Dzisiaj wykorzystaliśmy mega okazję a że jesteśmy ciepłolubni to wyskoczyliśmy naszymi Cannondale www.cannondalebikes.pl zwanymi inaczej „koniami w cholerę” na małą wyprawę.
Zaczęło się od dystansu około 30 km ale pogoda dopisywała więc zwiększaliśmy sobie stopniowo dystans. Nie obieraliśmy tras, których nie znamy tylko lokalne trasy dokoła komina tak aby w razie spadku formy dość szybko wrócić do domu.
Świat jakoś zwariował, ludzie jacyś zdenerwowani, chaotyczni tak jakby ostatni rok siedzieli zamknięci w domu… Może i tak jest? Praca zdalna, brak dłuższych urlopów odbiło piętno na postrzeganiu normalnego świata. Klaksony, wygrażanie rękoma to już chyba będzie codzienność i chyba zaczyna być dla nas zrozumiałe dlaczego jak grzyby po deszczu powstają nowe projekty gravelowe. Sami doświadczyliśmy tego chociażby na Bałtyk Bieszczady Tour w zeszłym roku. Szczególnie dała nam się we znaki końcówka trasy, której właśnie pod względem natężenia ruchu nie będziemy mile wspominać. Inaczej to wszystko wygląda gdy się jedzie w nocy. Ruch jest dużo mniejszy ale skoncentrowanym trzeba być bardziej no bo przecież zmęczenie jest jakoś większe.
Nam ten trening wyszedł nadzwyczaj dobrze. Pękła mała „stówka” więc było warto. Od jutra wracamy do treningów ale chyba zapowiada się dobry sezon. Oby tylko nie zapeszyć. Nastawiamy się na wyprawy bo jakoś w ultramaratonach startować już nam się nie chce. Komercjalizacja zrobiła się mega duża. Biznes i pieniądz ogarnął cały ten świat. Nie ma co narzekać jeśli na daną usługę jest klient to dlaczego nie. Jeszcze dwa, trzy lata temu pamiętamy jak ludzi pokonujących długie dystanse było mniej. Teraz każdy chce więcej, dłużej i mocniej a nas to już chyba przestało bawić bo medal na szyi możemy wystrugać sobie z drewna i oczywiście powiesić na szyi a liczyć ma się przede wszystkim dobra zabawa.
Mam nadzieję, że Wasze wyjazdy rowerowe szosowe, turystyczne, trekingowe też są w planach i na bieżąco będziecie zdawać z nich relację bo jak się uczyć to tylko z praktyki.
Najnowsze komentarze